Czego nie chcę

Czego nie chcę na pewno? (między innymi)

Nie chcę pogoni za Europą, Zachodem … Kto goni innego, nie zdoła być sobą.

Nie chcę władzy banków. Uważam, że jest nieprawa i nieuchronnie niszczycielska; ich służba – bardzo cenna.

Nie chcę by pieniądz przekraczał swą rolę. Niech płyn roboczy krąży sprawnie. Gdy przepompownia staje się świątynią – wietrzę oszustwo. Chleb rodzi się w polu – nie w młynie.

Nie chcę, aby cały wysiłek społeczny szedł na najwyższą technikę. Technika powinna być naprzód przystosowana do zaspokajania głównych potrzeb naszych i naszych sąsiadów. Ci potrzebują techniki na ich miarę. Takiej będą szukali powszechnie i takiej Zachód Wschodowi nie da, bo dawno ją porzucił.

Nie chcę, abyśmy byli skazani na zaspokajanie swych podstawowych potrzeb głównie dzięki wymianie z innymi narodami, jeśli moglibyśmy to zapewnić swoimi siłami.

Nie chcę, by środki społecznego przekazu miały swobodę karmienia nas wzorcami wymyślonych gwałtów, zbrodni i wszelkich zboczeń. Mamy aż nadto faktycznych. Informacja jest rodzajem subtelnego pokarmu. Nie dopuszcza się pokarmów jawnie szkodliwych, a przynajmniej ich dostępność musi być ograniczona. Komputery chroni się przed wirusami: a mózg …? Mechanizm naśladowania działa nieuchronnie. Nie siejmy wiatru…

Nie chcę, abyśmy byli zmuszeni do życia w swobodnie zatruwanym środowisku. Kto idąc ulicą będzie bił przechodniów – zostanie powstrzymany. Kierowcy np. czynią to z naszymi płucami bez przeszkód.

Nie chcę, żeby dom był zaśmiecany tym, co może być groźnie lub jeszcze spożytkowane, aby truciznami i surowcami zajmowali się ludzie zainteresowani tylko ich wyrzucaniem „gdzie indziej”. Lepiej niech czynią to specjaliści, zainteresowani ich wykorzystaniem. Bezpieczne „gdzie indziej” jest przecież tylko złudzeniem.

Nie chcę, aby nacisk i środki na naprawę, leczenie były większe niż na zapobieganie. Zapobieganie – na miarę możliwości – jest zapewne najtańsze i najskuteczniejsze.

Wreszcie myślę, że lepiej, aby politycy nie liczyli zbytnio, iż jasno odpowiem co – a zwłaszcza jak robić. To chyba bardziej ich sprawa i ekspertów. Mnie raczej niech pytają czego na pewno nie chcę. To potrafię łatwiej określić, także nie znając się na polityce i nie będąc ekspertem.

Naszym politykom, ekspertom, organizatorom, ludziom informacji i nam wszystkim, ten list otwarty z ufnością przekazuję.

Szczęsny Zygmunt Górski

Tygodnik Solidarność 10 (181) 6.3.1992

Drobne zmiany 1.8.2005.