Chleb rodzi się na polu, nie w banku

Zamyka się dwie szkoły, żeby utrzymać trzecią;

Likwiduje się dwa szpitale, żeby utrzymać trzeci.

Zwalnia się ludzi na bezrobocie, żeby kupić maszyny.

Mówią nam, że w Polsce nic się nie opłaca. Nie opłaca się tanio budować,

nie opłacają się szkoły, szpitale, koleje, kultura.

Rolnictwo najlepiej zredukować, zamknąć kopalnie, huty, fabryki.

Ciekawe, kiedy przestaną opłacać się banki?

Tak jest, ale czy tak być musi?

Prawa ekonomii nie są niezależnymi od nas prawami logiki, matematyki ani prawami przyrodniczymi.

Są prawidłowościami psychologicznymi opisującymi reakcję ludzi na oddziaływania systemów ekonomicznych, stworzonych przez ludzi.

To my je uwarunkowaliśmy, godząc się przede wszystkim na obecny system finansowy.

Chleb rodzi się na polu – nie w banku.

* Pieniądz ma być dla ludzi, a nie ludzie dla pieniądza.

Skoro tak nie jest – możemy to zmienić.

* Kredyt ma służyć tym, co chcą i potrafią pracować,

a nie magikom od sztuczek pieniężnych.

Skoro tak nie jest – możemy to zmienić.

* Kupowanie polskich wyrobów ma się opłacać

bardziej niż importowanie za pożyczone pieniądze.

Skoro tak nie jest – możemy to zmienić.

* Budowanie majątku trwałego ma się opłacać

bardziej niż spekulacje pieniężne.

Skoro tak nie jest – możemy to zmienić.

* Małe i średnie firmy ciągną gospodarkę.

Polityka pieniężna ma je wspierać.

Skoro tak nie jest – możemy to zmienić.

* Tanie kredyty na rozwój krajowej produkcji,

mają się opłacać się bardziej

niż oszczędzanie kosztem najbiedniejszych.

Skoro tak nie jest – musimy to zmienić.

Nie może się opłacać marnowanie chleba. Opłacać ma się człowiek i zdrowy rozsądek.

Oto busola, mapa i kurs.

Jeśli Państwo też czują w podobny sposób, będziemy współpracować.

Niewiara paraliżuje. Weźmy te sprawy poważnie, a zadziwimy siebie i innych.

O tym jak to zrobić porozmawiajmy na spotkaniach, na które zechcą Państwo mnie zaprosić.

Szczęsny Zygmunt Górski Ulotka wyborcza Poznań, 16.8.2001

Sprawy centralne