Drugą naturą – przyzwyczajenie
CHOĆBY DO SPOSOBU W JAKI NAS STALE OKRADAJĄ
Komentarz do wypowiedzi p. Marka Borowskiego w TV, w dn. 20 bm., na temat art. 220 projektu konstytucji: ”Pokrywanie deficytu przez NBP jest równoznaczne z drukiem pustego pieniądza. Dlatego art. 220 projektu konstytucji słusznie zabrania tej procedury”
Wypowiedź P. MB nie polega na prawdzie. Gdy budżet pożycza jakąś sumę w banku, to niezależnie od tego czy jest to NBP, czy bank komercyjny, pojawia się nowa ilość pieniędzy. W obu rodzajach banków ma miejsce taka sama kreacja nowego pieniądza, którą można nazywać drukiem pieniądza , tyle że nie w postaci banknotów, a w postaci czeków lub w postaci zdematerializowanej – komputerowych zapisów1,2.
W obu przypadkach jest to dokładnie taka sama ilość nowego pieniądza oparta na tej samej zdolności produkcyjnej gospodarki narodowej – gdy bank udziela kredytu złotówkowego.
Czy będzie to pieniądz pusty , zależy nie od rodzaju banku , lecz od obecności równoważnych możliwości produkcyjnych krajowej gospodarki i od ich efektywnego wykorzystania do produkcji wyrobów, usług czy dla zwiększenia potencjału ludzkiego i społecznego (zdrowie, oświata, nauka, kultura, infrastruktura fizyczna czy organizacyjna) .
Państwo może zmarnować równie dobrze kredyt banku narodowego jak i banku komercyjnego. Natomiast niemożność powiększenia kapitału ludzkiego, czy publicznego, wskutek braku odpowiedniego pieniężnego uruchamiacza jest wielkim marnotrawstwem narodowych możliwości.3
Kredyt w NBP może być zasadniczo na zerowy procent. Procent w banku komercyjnym jest komercyjny tj. wysoki. Oprocentowanie spłaca się przy pomocy podatków. Podatki wlicza się w ceny. Dlatego kredytowanie budżetu przez bank komercyjny prowadzi nieuchronnie do zwiększenia inflacji.
Przeciwnikiem zaciągania przez państwo pożyczek w bankach komercyjnych jest np. paryski profesor Maurice Allais, laureat ekonomicznego Nobla w r 1988 r.
Przyrównuje on kreację pieniądza przez banki komercyjne do procederu masowego podrabiania pieniędzy przez stowarzyszenie fałszerzy, pożyczających na procent swoje produkty. Przy tym prawo ściga tylko poza bankowych konkurentów tego finansowego monopolu4.
Profesor Ekonomii Mario Secareccia z Montrealu, w wywiadzie dla Instytutu Edukacji Narodowej przy Radio Maryja w Toruniu, przeprowadzonym w kwietniu br., uznał zapis art. 220 za unikatowy w skali światowej. Stwierdził, że jego realizacja może mieć katastrofalne skutki dla polskiej gospodarki.
Prawdą jest, że taki zakaz ma obowiązywać w ramach traktatu z Maastricht z chwilą wprowadzenia unii monetarnej. Stanowi on jeden z głównych punktów sprzeciwu. Jest to jeszcze jeden dowód na to, że Unia Europejska według tego traktatu ma na celu nie korzyści członkowskich narodów lecz interesy finansowych grup międzynarodowych.
Chcemy tylko waszego dobra – mówią nam bankierzy – i będziemy je mieli.
Podobnie można chyba sądzić o autorach art. 220.
Szczęsny Zygmunt Górski, Poznań, 1.6. 1997 r.
1 D.R Kamerschen, R.B. McKenzie, C. Nardelli: Ekonomia. Fundacja Solidarność Gdańsk, 1991, rozdział: Pieniądz i polityka monetarna, s.174-225.
2The New Encyclopaedia Britannica, vol.14, Macropaedia / Knowledge in Depth: Banks and Banking 1991, s.600 – 602
3 3. P.A. Samuelson, W.D. Nordhaus: Ekonomia, PWN,W-wa 1995,t.1, s.327
4 4. M.Allais: L’Impôt sur le Capital et la Réforme Monétaire. Hermann, Paryż 1989, s.169